oj, zapowiada się nocna wizyta w stołówce penelopki. bo ona już nie zapija smutków, nie nie.
to ocieranie łez tylko zwiększyło ich napływ.
- proszę.. - cofneła się kawałek. - nadal w to nie wierzę, wiesz? - szczególnie po tym, co mu powiedziałaś, o penelopo. nie akceptujesz siebie, a on utwierdził cię w przekonaniu, ze jesteś gruba i brzydka. ojej.