Boisko

coś mi nie pasowało z reniferami z irlandii.

wzruszyła ramionami i zauważyła swoje notatki leżące pod tyłkiem luika.
nie chciało jej się z nim rozmawiać.więc podeszła w nadzieji,że pozostało mu jeszcze pare szarych komórek. o głupia.
-radziłabym go szybko znaleźć.-mruknęła do blajta.-gorzej będzie jak..-niedokończyła.

uczepił się nogi zurie i śmiał jak głupi. biedny, biedny luik.

na poczatku nie, jak się porządnie uzalezni to nie bedzie żadnego kopa, po prostu nie bedzie na głoodzie.
- zuri, czytałem o tobie u plotkary. rzedko się tam pojawiasz, ale jak już, to porządnie!

-moje notatki.-powiedziała mechanicznie-pod twoim tyłkiem.luik.gdybyś był tak miły.-mruknęła i zachwiała się troszkę.-spieprzaj blajt.za to ty jesteś jej ulubieńcem chyba bo ciągle o Tobie wspomina

//idę.

jako że się zachwiała, pociągnął ją na siebie i objął nad tyłkiem tuż tuż.
-jak ładnie poprosisz. wojna w wietnamie już się skończyła.

skrzywiła się.wolała luika intelektualistę wielbiciela literatury,który nie widział świata poza tym.
-to są moje notatki nie muszę się o nie prosić.chciałam być po prostu miła,

wstał i poszedł, bo muszę uczyć sie biologii ;3

zadowolona wzięła swoje notatki i uciekła szybko.pajs.

Wspiął się na trybuny i począł obserwować grupę dziewczyn z drugiej klasy grającą w siatkówkę. Z niemrawym uśmiechem zlustrował każdą z osobna, po czym wyjął z kieszeni wymęczonego camela [ostatni xd.] i jednym ruchem ręki przypalił na końcu. Po chwili zaciągnął się porządnie i wypuścił z ust strużkę białego dymu.

Gdy dopalił już całego zaciągnął się po raz ostatni rzucił peta na ziemię i przydepnął swoim czarnym konwersem.

Tak się składa, ze ona jest w drugiej klasie. Ale nie grała w siatkówkę, wolała oglądać w telewizji, ale męską xd Przyszła na boisko, zupełnie przypadkiem, hoho, może go prześladuje?

Wlepił wzrok w ćwiczące dziewczyny. Niektóre z nich były całkiem niezłe. Trzeba mu to wybaczyć, jest tylko facetem. W oddali zauważył jakąś postać, ale nie widział twarzy, była za daleko.

Szła wzdłuż trybuny jakby nieobecna, ubrana w zwiewna sukienkę w stylu vintage, na nosie natomiast miała okulary. Przeszła obojętnie obok niego i nagle zawróciła. Wsunęła okularki we włosy - rajan? - zapytała mając nadzieję, że nie pomyliła imienia, ale by była skifa.

Obrócił się i zobaczył stojącą nad nim blondynkę. - na to wygląda. - odpowiedział zapytany o swoje imię.

- na to wygląda, phi- pomyślała i przewróciła oczami. Mruknęła tylko coś w stylu mhm, po czym odwróciła się żeby pomachać jakiejś swojej koleżance, która grała. była pewna, że jej nie poznał.

Obrzucił samer spojrzeniem z serii `o co kaman`i przewrócił oczami. Czyżby foch ? czy jak to się tam fachowo nazywa. W każdym razie dziwne zachowania lasek jakoś do niego nie przemawiały. Przetrzepał wszystkie kieszenie w poszukiwaniu jeszcze jednej fajki i uradowany zapalił, po czym zaciągnął się z rozkoszą.

W duchu dziękowała sobie, że się mu nie oddała, chociaż to była zasługa nocnej kontroli, xd. - dupek - mruknęła, ale dość głośno żeby usłyszał. Po chwili wahania, siadła obok i wyrwała mu z ręki fajkę. musiała zapalić.

- Nie przesadzasz kotku ? - rzucił patrząc na dziewczynę, będącą w akcie desperacji. Uśmiechnął się tylko pod nosem. No proszę ktoś tu się stał niegrzeczny - pomyślał i oparł się o siedzenie plastikowego trybunowego krzesełka. W sumie taka opcja bardziej mu pasowała niż granie niewiniątka jak wczoraj wieczorem. Lubił niegrzeczne laski.

/sori, neostrada mi wczoraj zwariowała ;o

- kotku? - prychnęła, mrużąc oczy - nie jestem twoim kotkiem. - dodała powoli, zaciągając się papierosem. Czyżby foch? desperacja raczej nie.