Boisko

Lacrosse, Hokej.. spoceni chłopcy i dziewczęta w szortach Miu Miu. Zdecydowanie jest na co popatrzeć z trybun.

biegała ze słuchawkami zielonego ajpoda w uszach, słuchając the verve, bo kocham i wyznaję ten zespół. co do stroju, jak nie ona. biały tiszert z nadrukiem 'me + you = us' oraz fioletowe szorty. miarowo postukiwała masywnymi vansami.

też kocham the verve!;d
dołączył sie do niej, bo on codziennie biegał. i też w kieszeni miał ajpoda, chciał kupi różowego ale stwierdził ze to nie byłoby jajcarskie tylko pedalskie xd ostatecznie kupił czarnego i słuchał pijosenki Rosji z eurowizyji bo w sumie nie była taka zła.

była okropna, pomimo udziału timba ;c!
odwróciła się i puściła mu oko, nie odzywając się, bo nie chciała dostać kolki. była jednak na tyle uprzejma, że wyjęła z ucha jedną słuchawkę i nieco zwolniła.

usmiechnął sie do niej, a wydawało mu się, ze jest zmęczona. więc podał jej półlitrową butelke eviana, nieotwierana. bo jak to plotkara powiedziała? dobry duch czy cos? xd

to samo skojarzenie nasunęło się dżordżi, która zatrzymała się i opierając jedną rękę na biodrze napiła się wody. spojrzała na noaha i uśmiechnęła się z przekąsem
-widzę, że plotkara miała rację co do twojej dobroduszności, noah.

- to źle? - zaniepokoił sie? nigdy nie zawracał sobie głowy plotkarą xd - zresztą nie znoszę suki. - chyba od momentu kiedy napisała że na pewno pieprzył michelle z 10 razy. że to taka przyjaźń z dodatkiem.

-ale to przecież cudownie - zaćwierkała oddając mu wodę i kładąc rękę na ramieniu - tak jak to, że w końcu udało wam się z miszel - uśmiechnęła się tryumfalnie, bo to chyba jego słaby punkt.

zesztywniał.
- żorżi, doskonale wiesz, że michelle nie jest tanią dziwką. - czuł obowiązek broni przyjaciółki. ale chyba zabrzmiało to tak jakby piepezył tylko puszczalskie/dziwki. ojoj.

i teraz mam problem, bo nie wiem jak opisać dźwięk jaki z siebie wydała, fuknęła? chyba to dobre określenie. fuknęła więc i nie zabierając dłoni z jego ramienia pokręciła głową i słodkim głosem odpowiedziała:
-czyżby niewinny noah nie był taki grzeczny na jakiego wygląda? puszczę plotkarze cynk, żeby czatowała na ciebie pod jakimś burdelem w new heaven.

zdjął jej rękę z ramienia.co go w ogóle podkusiło, zeby z nią rozmawiac? w końcu ruszył z miejsca dosy szybko i miał nadzieję że go nie dogoni.

-oh noah, daj spokój - krzyknęła za nim i roześmiała się dźwięcznie zrównując z nim krok - nie każdy jest idealny - dodała z wysoko uniesionymi brwiami. schyliła się, żeby pacnąć komara, który przyczepił jej się do łydki.

- o tak, ty na pewno nie - syknął i przyspieszył jeszcze bardziej. chciał ją zmeczyc czy coś. a on mógł tak długo. bardzo długo.

niestety ona też. jak można było zauważyć jej ciało było idealnie umięśnione. oczywiście nie do przesady. nadal pozostawało kobiece i zaokrąglone tam gdzie powinno.
-tego nie powiedziałam - sprostowała rozbawiona truchtając obok niego tyłem. uśmiechała się w taki sposób, że uwydatniły jej się dołeczki - na pewno tobie już znacznie bliżej do ideału niż kilka lat temu - udała, że wyciska sobie pryszcza spod oka.

nienawidził jej za to ;d
- nigdy nie zapomnę tych belerinek w misie i zwiewnych sukienek które nosiłaś w wieku trzynastu lat, kiedy większośc z nas miała juz własne karty kredytowe. chyba że po prostu i ty takową miałaś, tylko sama się tak ubierałaś?
No tak, żorzi nie zawsze miała ten dzisiaj nieskazitelny styl xd przepraszam ;d

opuściła ręce i posłała mu morderczy uśmiech.
-hm, pomyślmy. 'to' - wypowiedziała to z niejaką odrazą - nie przeszkadzało mi w spotykaniu się z darrenem. zaraz, pomyślmy - przytknęła palec wskazujący do podbródka - mogłabym zliczyć twoje dziewczyny z tamtego okresu na palcach jednej ręki. zaraz pomożesz mi liczyć? jedna? zresztą niewiele się zmieniło od tamtego czasu.

- przynajmniej nie pieprze się z każda która by miała na to ochote. a na iloś chętnych nie narzekam, zapewniam. - reputacja żorżi nie pozostawiała dla niego wątpliwości. on sam jednak nie wierzył, zeby jej doświadczenie w sferach seksu było aż tak bogate jak się mówi.

-czyżby? - potrząsnęła głową i wyłaczyła ajpoda, który jak się okazało ciągle był włączony. starała się odeprzeć jego atak, jednak coś w niej drgnęło. 'jestem dziewicą' miała ochotę wykrzyczeć mu to w twarz, jednak wiedziała że wtedy jej pozycja i wypracowana opinia Dziewczyny Super (xd) runęłaby w gruzach. zamiast tego poprawiła wysoki kucyk.

- owszem. - zatrzymał sie i usiadł na trybunach. chyba nie miał ochoty się z nia kłócic, bo on nie był nadmiernie kłótliwy. pewnie dlatego, że kiedyś nie był nazbyt lubiany i nie potrzebował sie kłócic. no to trzasnełam posta, ojoj.

taki życiowy.
usiadła obok nic nie mówiąc. schyliła się i bawiła swoimi sznurówkami. zastanawiała się dlaczego opinia nadmiernie wyuzdanej zaczęła jej przeszkadzać właśnie teraz.

- trening skończony? uwazaj, bo przytyjesz. - pamiętał jak panicznie bała sie przytyc to parę lat temu. ale on to w ogóle był dziwnym facetem, na przykład nie przeszkadzała mu mała nadwaga u dziewczyny. a przecież nie jest po trzydziestce xd

wciągnęła powietrze w sposób jaki robi się to tuż przed potężną salwą płaczu, wiesz taki przerywany i spojrzała na noaha tak jak chyba jeszcze nie patrzyła na nikogo.
-jestem dziewicą - momentalnie rozszerzyły jej się oczy, bo chyba nie zdała sobie sprawy z tego co powiedziała więc w naturalnym dziewczęcym odruchu przełknęła ślinę i rzuciła się na noaha, kryjąc twarz w jego barku i mocno obejmując. no i chyba się rozpłakała. jakby trzymanie dziewictwa było czymś złym lub karalnym.

miał ochotę jej powiedzie: "uwaga, bo plotkara o tym teraz napisze!" ale pogłaskał ją po pleckach i zblizył sie jej do ucha.
- ej, to przecież nic złego - szepnął - to nawet niespotykane. - prawie cihco zachichotał.

pociągnęła nosem i tylko pokręciła głową, patrząc na niego. do twarzy przykleiły się jej kosmyki ciemnych włosów, które wyślizgnęły się z kucyka ale nadal wyglądała jak chodząca reklama kreacji chanel, czy donny karan. podkurczyła nogi przylegając do noaha całym ciałem. to prawie jak narodziny nowej planety! nie każdy może obserwować georgie w takim stanie, musiała mu nieźle zaufać. a ja nadal nie wiem skąd się znają.

może ich rodzice się przyjaźnią?
otarł jej łzę z policzka tak kciukiem. milutko tak.
- może chcesz zachowa cnotę do slubu? tak robia te wszystkie katoliczki. - on był ateistą. zadeklarowanym ;d