The Realm Cafe

Poranna bądź też popołudniowa kawa z kolegą z roku?

siedziała znudzona gmerając łyżeczką w kawie. to była jedna z tych nielicznych chwil kiedy była sama. czekała na kogoś?

owszem.
-tym razem naprawdę nie zamierzałem się spóźnić - wysapał, dając jej przelotnego całusa w policzek i opadł na krześle vis a vis penelope - długo czekałaś?

- wystarczająco długo, zeby się zdenerwowac. czy zimna kawa jest smaczna? - zapytała retorycznie i przesuneła swoją kawę w jego stronę. zadne latte czy inne 'zabielane gówno' jak to ona mówiła. espresso.

uśmiechnął się szelmowsko i potarł kciukiem jej nadgarstek przyozdobiony bransoletką od Tiffany'ego.
-ale wciąż czekasz, więc musiałaś się za mną porządnie stęsknić - wyprostował się na krześle, zakładjąc ręce za kark.

przewróciła oczami, bo chyba nie chciała się do tego przyznawac.
- i tak nie miałam nic do roboty.

rozłożył ręce jak zawodowy kaznodzieja i puścił jej oczko, przy okazji machając na długonogą kelnerkę, której posłał swój czarujący uśmiech.
-dwa razy mała czarna, dziękuję.

wyrzuty sie nie skończyły, o nie.
- chyba zdajesz sobie sprawę, ile miałam propozycji na dzisiejsy wieczór? co ty w ogole robiłeś, chomika pieprzyłeś?
xd, motyw wędrowny.

bo każdy kocha chomiki!
-chomika w to nie mieszaj - spojrzał jej w oczy, nazbyt jak na niego poważnie. ale chomik był jego świętością. zaszurał o podłogę swoimi brązowymi erforsami - i daj spokój, pen. dobrze wiem, że chciałaś się spotkać tylko i wyłącznie ze mną - pewność siebie to podstawa.

- nie lubię, jak każe mi się czekac. - nie chciała mu mówic, że nie wyszłaby nawet gdyby musiała czekac kolejną godzinę. bo to była taka mała blair tylko blond.
- ale pomijając to wszystko.. - zrobiła pauzę, bo sięgnęła po jego dłoń swoją, małą z pięknym manikiurem - mam dzisiaj dobry humor. - tak, udowodniła mu, prawda? bawiła sie jego palcami, zeby tylko nie wziąc go za rękę.

przyglądał się jak miętosi jego palce i nieznacznie odetchnął. skoro miała dobry humor, nie rzuci mu się do gardła o byle co. jak np rozsypany na stole cukier. czasami bywała z niej potworna choleryczka.
-zatem spotkał mnie zaszczyt - rzucił z przekąsem.

- owszem - puściła jego palce i zabrała się za kawę która włąśnie została postawiona przed nią. z ciasteczkiem cynamonowym, jej ulubionym. odpakowała zagryzke i wzieła małego gryza. była bardzo precyzyjna ;d i w tej chwili zamiast na niego, patrzyła na kawę.

starał się nie roześmiać, ale dokładność i dążenie do perfekcji w wykonaniu penelope zawsze go bawiło. sam rozsiadł się wygodnie na paradoksalnie niewygodnym krześle i przekładając zapakowane ciastko między palcami jak jack sparrow pieniążka ;3, przyglądał się pen.

dzwoniła dzisiaj do niej matka żeby powiedzic że z jej młodszą siostrzyczka jet wszystko w porządku. to, ze dziecko było jej oczkiem w głowie kłóciło się z tym, ze była o nią bardzo zazdrosna.
- możesz tak na mnie nie patrzec? - zapytała nieco poirytowana; stukała o podłogem obcasem czerwonej szpilki laboutina. to była jaj ulubiona para, bo wtedy nie była ani za niska ani za wysoka.

-nie, nie mogę - doparł natychmiast, bo co innego miał odpowiedzieć? uwielbiał patrzeć na nią, kiedy była wściekła. upił łyk swojej kawy, ciastko kładąc na jej spodku. nie przepadał za cynamonem. ja uwielbiam, ale cii!

uśmiechnęła się uroczo, bo wruszały ja takie małe gesty.
- dziękuję. - zjadła do końca swoje ciastko i wypiła kolejny łyk kawy.
kusi mnie to tak, że się nie powstrzymam ;d
- z yale wszystko okej, wiesz? - tylko jemu by to powiedziała, bo pojechał kiedyś z nią do domu.
teraz to już jest totalna blair ;d
ps. zamówiłam sobie w empiku ksiązki z takiej jakiejś serii "elita" ciekawe czy fajne totoj.

niefajne, bo bohaterki mają lat 13, a zachowują się jak zdziry. tak słyszałam
nic nie odpowiedział, tylko upił łyk kawy i położył dłoń na jej drobnej, z pierścionkiem z rubinem. jak blair, to blair. nawet uśmiechnął się pokrzepiająco.

- chodźmy stąd. - powiedziała cicho. lubiła awantury, fakt, i była zdzirą kolejny fakt. ale tak na prawdę była milutka ;d

-jak sobie życzysz - wstał i podał jej rękę.

i wyszli xd